Brak słów, by opisać co czujemy w obliczu bezprecedensowej inwazji Rosji na Ukrainę. Cóż powiedzieć, gdy nasz sąsiad, kraj naszych kolegów i koleżanek, partnerów, z którymi od 1992 r. realizujemy projekty, kraj naszych wolontariuszy i wolontariuszek krwawi… Jak apelować - o rozsądek? Opamiętanie? Gdzie deklaracje – nigdy więcej wojny, wypowiadane przez prezydenta Władimira Putina m.in. tu, w Oświęcimiu – w Miejscu Pamięci? Jak spokojnie żyć, gdy historyczne analogie same eksplodują w głowie, gdy pamięć podpowiada, że przecież od lat jesteśmy wszyscy, żyjący w bańce zachodniego bezpieczeństwa, ślepi na symptomy nadchodzącej katastrofy, zadowoleni z własnej wygody i dawno już zapomnieliśmy, że zło, nienawiść, obojętność rośnie jak rak. Już nie możemy czuć się bezpiecznie, od wojny, cierpienia, ucieczki już nie dzieli nas żadne morze, krąg kulturowy, setki tysięcy kilometrów. Wojna jest tu. Za naszą granicą. W Europie. Dwa miesiące przed 77. rocznicą zakończenia II wojny światowej. Krótką mamy pamięć.